Kwiecień w DKK

Podczas spotkania leskiego Dyskusyjnego Klubu Książki w kwietniowe popołudnie wzięliśmy do dyskusji dwie odmienne lektury. Jedna z nich to powieść pisarza katalońskiego Jaume Cabre pt. Agonia dźwięków. Została ona wydana ponad 30 lat temu w 1984 roku, ale dopiero teraz przetłumaczono ją na język polski.

Akcja powieści rozgrywająca się na początku XX wieku, przenosi czytelnika do warownego klasztoru La Rapita o bardzo ostrej regule. Przewodzi w nim wielebna matka Dorotea, kobieta surowa, zgorzkniała i pozbawiona poczucia humoru. W charakterze spowiednika zostaje tam zesłany brat Junoy, utalentowany muzyk. Spowiednik staje po stronie dwóch nowicjuszek, które nie potrafią przystosować się do rzeczywistości klasztornej. Brat Junoy jest zdania, że umartwianie się nie przybliża nikogo do Boga, a niedożywienie wywołuje halucynacje. Historia rozgrywająca się w klasztorze oraz późniejszy proces to opowieść o pojedynku między wolnością a zamknięciem na świat, między otwartością umysłu a skostniałością. Aby osiągnąć cel można iść różnymi drogami. Ważne, aby żyć i pozwolić żyć innym.

Druga prezentowana książka autorstwa Michała Komara nosi tytuł Warto żyć. Lejb Fogelman. Michał Komar jest scenarzystą, krytykiem filmowym, autorem wywiadów-rzeka. Omawiana lektura jest kolejnym takim wywiadem. Tym razem bohaterem jest polski prawnik, wykształcony w Stanach Zjednoczonych – Lejb Fogelman. Urodził się w Legnicy w żydowskiej rodzinie, po antysemickiej nagonce w 1968 r. wyjechał do USA, tam skończył m. in. Harvard, został wziętym prawnikiem i w latach 90. wrócił do Warszawy. A po drodze zdarzyło się wiele, bardzo wiele. I wydaje się, że za wiele. Opowieści Fogelmana są trochę podkoloryzowane i przez to tracą na wiarygodności… Nie można brać tej książki na poważnie, trzeba zmrużyć oko i wziąć wszystko w nawias. Od bohatera można nauczyć się pozytywnego podejścia do życia i radości z niego.

Jonna Krawczyk

ZAMKNIJ... (c) PiMBP w Lesku, 2018